Kościółek pw. św. Stanisława został zbudowany z inicjatywy ks. Jakuba Biedy Chrostkowica, a ów Babinek to wzgórze w Małogoszczu, wzmiankowane w przywileju kościoła małogoskiego już w 1342 r.
Sam ks. Jakub związany był z Małogoszczem nie tylko przez posługę, ale i pochodzenie – tutaj były jego korzenie, a ojciec jego matki był rajcą małogoskim. Jakub ukończył w 1586 r. Akademię Krakowską jako bakalarz nauk wyzwolonych i filozof. Po święceniach powrócił w rodzinne strony i rozpoczął posługę mansjonarza. Małogoszcz zawdzięcza mu bardzo wiele. W 1591 r. ks. Jakub Bieda Chrostkowic rozpoczął budowę kościoła parafialnego, przy którym osobiście pracował z rzemieślnikami, mobilizując do pracy różne środowiska, angażując darczyńców.
I właśnie jemu zawdzięcza Małogoszcz nie tylko kościół parafialny, ale i drugi – ten na wzgórzu zwanym Babinek. Niektóre źródła, ale i legendy wskazują na przedchrześcijańskie znaczenie kultowe miejsca - na wzgórzu tym miały być sprawowane pogańskie obrzędy, być może ku czci bóstwa słowiańskiego o nazwie Baba. Ks. Jan Wiśniewski, monografista regionu z początku XX wieku nazywa je Dziewa lub Siwa Siewa. Ks. Jakub zapewne uznał za stosowne wystawić tu kościół, a bardziej prozaiczna przyczyna mogła być taka, że zostało sporo materiału budowalnego z kościoła parafialnego. Tak czy owak kościółek zbudowano (za ówczesne 116 zł i 21 gr.), a niestrudzony proboszcz wyprosił uposażenie dla jego kapłana. Okrągła wieża kościółka św. Stanisława wprowadzała w błąd pierwszych badaczy kościoła – tak zrodziła się koncepcja o pozostałościach po kasztelanii. Do kościoła przylega nagrobek dawnego proboszcza ks. Tomasza Świątkowskiego (z 1855r.), jest także tablica upamiętniająca generałów z insurekcji kościuszkowskiej.
Więcej w wydaniu papierowym Niedzieli Kieleckiej - 03.07.2022
Kolędowanie w okresie świąt Bożego Narodzenia było w Polsce powszechnym zwyczajem. Wprowadzając misyjny wymiar kolędowania i obchodząc Światowy Dzień Misyjny Dzieci w uroczystość Trzech Króli, zachowano i zaadaptowanego do tego celu rodzime tradycje.
Zasłuchani w „Polską litanię” ks. Jana Twardowskiego zatrzymamy się w stolicy diecezji sandomierskiej ze świadomością, że na jej terenie jest jeszcze kilka innych sanktuariów maryjnych.
Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.