JJ: Skąd zrodziła się w Tobie pasja do pisania ikon?
CM: Pierwsze co mi przychodzi do głowy, to z ciekawości. Kiedyś nie rozumiałam ikony, była dla mnie czymś specyficznym, nieco dziwnym, niecodziennym i intrygującym. Z technicznego punktu wydawała mi się łatwa do stworzenia, ale ta prostota okazała się być pozorna. Metodą prób i błędów namalowałam Chrystusa w stylu ikonowym i tak jakoś poczułam, że to jest moje powołanie. Im głębiej w las, tym odkrywam jego głębie, kolory, ciszę, szum drzew, śpiew ptaków itd. Tak samo w ikonie, im głębiej wejdziemy w świat ikony tym bardziej go doświadczamy jest w nim tak dobrze, że odkrywamy głębie ikony.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
JJ: Zapewne początki bywały trudne, nie miałaś czasem takiej ludzkiej niechęci, że “to przerasta moje możliwości”?
CM: Tak, mogę powiedzieć śmiało, że nie tylko ludzkiej ale także duchowej. Z technicznego punktu stworzenie ikony nie jest łatwe, etapy malarskie wymagają wielu warstw nie łatwych rozjaśnień, metoda tempery z użyciem kurzego jaja nie należy do łatwych. Światło w ikonie tak mnie pociągało, że chciałam je odkrywać. By z ciemności barw wyjść do jasnych blików (Ostatnich rozjaśnień w warstwie malarskiej) którymi promieniuje portretowany Chrystus, Matka Boża i święci.
JJ: Z jakich dotychczasowych dzieł jesteś najbardziej zadowolona?
CM: Z każdego, ponieważ każde jest kolejnym krokiem na przód. Każda ikona jest częścią ikonopisa, wielu już z nich nie pamiętam, ale każda jest równie ważna i wartościowa.
JJ: Co chcesz przekazać poprzez tę pasję?
CM: Hmm, co chcę przekazać? Bardziej bym określiła, że chcę przekazać po prostu ikonę światu. Pragnę obdarować Kościół oknem do Nieba, którym jest ikona.
JJ: W mediach społecznościowych prowadzisz stronę “Talitha Art". To nawiązanie do sceny, gdzie Jezus wskrzesił córkę Jaira?
Reklama
CM: Poniekąd tak, jest to związane zwłaszcza z momentem mojego nawrócenia. Przed oddawaniem Bogu czci w ikonie, zajmowałam się rysunkiem, portretowym w ołówku, nie jedno krotnie też rysowałam potwory, demony itd. Mój talent był piękny, bo technicznie prace były bardzo dobrze wykonane, ale tak naprawdę były martwe. Przytoczę zakończenie mojego świadectwa podczas jednego z Wieczoru Modlitwy Młodych w 2015 roku: [Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: “Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań!”. Ja jestem Talitha do mnie Pan powiedział kum bo byłam martwa w wierze, ale ożyłam. Chwała Panu!].
JJ: Załóżmy, że spotykasz osobę, która też chciałaby pisać ikony. Co byś jej doradziła?
CM: Najpierw zaproponowałabym modlitwę przed Oknem Nieba (ikoną) by próbowała dostrzec już wydobyte światło, by ta jasność i świętość sama zaprosiła przyszłego ikonopisa. Pisanie ikony uczy cierpliwości i wymaga czasu, doradziłabym, aby się nie spieszyła, uzbroiła się w cierpliwość, starała się żyć w łasce uświęcającej, aby dała się prowadzić z ufnością doświadczonym ikonopisom. Na pewno szkołę ikono pisarską, sama dalej udoskonalam swój warsztat, jest to bardzo ważne, by ktoś doświadczony wprowadzał w kanon. Odradziłabym samowolki, ikona nie jest byle obrazkiem. Ważnym jest by trzymać się kanonu, który po coś w końcu istnieje.
Biogram: Celina Meller (ur. 21.04.1998r.) - studentka teologii ogólnej w Akademii Katolickiej w Warszawie. Absolwentka Technikum Architektury Krajobrazu i Handlowo-Usługowych w Gdańsku na kierunku Reklama albo Technik Reklamy. Ukończone warsztaty ikonopisarstwa II stopnia u oo. Dominikanów w Gdańsku. Obecnie doszkala się na warsztatach w pracowni ,,Bardzo Proszę" w Gdyni.