Z okazji świąt wielkanocnych Asii Bibi zezwolono spożyć kolację w towarzystwie swego męża. Ta pakistańska chrześcijanka i matka pięciorga dzieci w 2010 r. została skazana na karę śmierci przez powieszenie za rzekomą obrazę Mahometa. Uwięziona od niemal ośmiu lat, czeka na rozpatrzenie swej apelacji.
Podczas pośpiesznej kolacji z mężem modliła się wraz z nim o swe uwolnienie. „Proszę Cię Panie Jezu, daj mi wolność. Ty, który powstałeś z martwych, Ty Zmartwychwstały, spraw, aby również Twoja córka Asia wraz z Tobą powstała. Skrusz moje kajdany, spraw, by moje serce mogło się wyrwać zza tych krat i towarzysz mej duszy, by była bliska mym krewnym i była zawsze blisko Ciebie. Nie opuszczaj mnie w chwili trwogi, nie pozbawiaj mnie swej obecności. Ty, który cierpiałeś męki i krzyż, ulżyj moim cierpieniom. Trzymaj mnie blisko siebie, Panie Jezu” – modliła się w Wielki Czwartek Asia Bibi. Ze specjalnym apelem zwróciła się również do Papieża Franciszka, aby zawsze o niej pamiętał w swoich modlitwach.
Pakistan: Asia Bibi modli się i nie traci nadziei na uwolnienie
RV / Islamabad / KAI
www.christianisinpakistan.com
„Asia Bibi czuje się dobrze, choć pogorszył się jej wzrok i dlatego potrzebuje okularów – powiedział dyrektor fundacji, która pomaga rodzinie tej skazanej za rzekome bluźnierstwo pakistańskiej chrześcijanki.
Fragment książki "Wiara w niełatwych czasach" abp Andrzej Przybylski
Karol Porwich/Niedziela
Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako spełniony obowiązek chrześcijański - pisze abp Andrzej Przybylski.