Ks. Jarosław Grabowski: Mówi Ksiądz otwarcie, że św. Andrzej Bobola sam upomniał się o kult w Stanach Zjednoczonych...
Ks. Krzysztof Korcz: Tak. W parafii pod jego wezwaniem w Dudley, w której zostałem proboszczem, przez lata nie szerzono kultu tego świętego, nie było żadnego nabożeństwa ku jego czci. Zacząłem trochę czytać o św. Andrzeju i odkryłem, że on upomina się o ten kult. Chce mi powiedzieć: zacznij mnie czcić, a ja ci pomogę uratować ten kościół. Dlaczego się przypomina? Ja to odbieram tak: „przybył” za ocean, żeby pomagać 10-milionowej społeczności polskich emigrantów. On sam nie chce być sławiony; chce, żeby za jego przyczyną sławić Boga.
Przybliżmy sytuację: parafia św. Andrzeja Boboli, która od 11 maja br. jest sanktuarium, miała zostać zamknięta i połączona z sąsiednią...
Tak było. Kiedy podjąłem decyzję o połączeniu parafii, umówiłem się na spotkanie w tej sprawie z biskupem ordynariuszem Worcester – Robertem McManusem. To było w czerwcu 2023 r. Biskup jednak odwołał to spotkanie, co w pierwszej chwili mocno mnie zirytowało, bo cała sprawa kosztowała mnie sporo emocji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu