Reklama

Kościół

Jak mówić o Jezusie?

Niedziela Ogólnopolska 25/2025, str. 54-55

Archiwum ks. Witolda Kaweckiego

W kulturową i religijną podróż ukazującą nam całą drogę do zbawienia, a zarazem korzenie Europy zabiera nas ks. prof. Witold Kawecki, autor odkrywczej książki Jezus. Tajemnica odkupienia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ireneusz Korpyś: Spotkaliśmy się po to, żeby porozmawiać o Jezusie. Temat naszej rozmowy nie jest jednak oczywisty – okazuje się, że współcześnie niewiele mówi się o Jezusie. Dlaczego?

Ks. prof. Witold Kawecki: Mówienie o Jezusie dzisiaj urasta do rangi swego rodzaju kulturowej żenady. Jest postrzegane jako tania dewocja albo nawet przekroczenie pewnej granicy intymności. Daliśmy sobie wmówić – zwłaszcza my, Polacy – że mówienie publicznie o sprawach wiary jest niewłaściwe, że wiara to osobista sprawa każdego z nas. Taki pogląd nie jest prawdziwy. Wiara ma być świadectwem. Jeśli jestem ochrzczonym, wierzącym katolikiem, to nie powinienem się wstydzić czy obawiać przestrzeni religijnej, która jest tak bardzo istotna dla naszego życia.

Czy ta diagnoza zainspirowała Księdza Profesora do napisania książki Jezus. Tajemnica odkupienia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Powodów do napisania książki, o której Pan Redaktor wspomina, było kilka, ale jeden z nich był decydujący. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że celebrujący chrześcijaństwo Polacy w 94% są ochrzczeni w Kościele katolickim, a więc przynajmniej teoretycznie są wierzący, tak naprawdę jednak o Jezusie w większości w ogóle nie dyskutują. Nie jest to dyskurs modny kulturowo, a szkoda, a właściwie żal, bo to najważniejsza postać w ludzkości. Jezus jest przecież Bogiem, Synem Bożym, a zarazem jednym z nas. Urodził się na ziemi, mówił w określonym języku, cierpiał, uśmiechał się, przeżywał różne ludzkie sytuacje życiowe, tak jak każdy z nas. Jest nam więc bliski, bo jest naszym Bratem, a zarazem jest naszym Bogiem i Zbawicielem. Dlatego powstała ta książka, żeby uświadomić sobie i innym, że rozmowa o Jezusie jest naszym życiowym zobowiązaniem.

Ksiądz Profesor mówi, że Jezus przeżywał różne ludzkie sytuacje życiowe. Jak je przeżywał? Jaką miał osobowość?

Obszernie omawiam Jego osobowość we wstępie do książki Jezus. Tajemnica odkupienia. Starałem się pokazać bardzo złożoną sylwetkę Chrystusa – złożoną, bo jest postacią historyczną i zarazem Jezusem wiary. Wielu zatrzymuje się na Jezusie jako postaci historycznej, ale to jest za mało. Chrystus jest dla nas Chrystusem wiary.

Na podstawie wypowiedzi Jezusa zawartych w Ewangeliach i Dziejach Apostolskich możemy skonstruować sylwetkę Jezusa jako człowieka. Sposób Jego zachowywania się wobec ludzi może bardzo wiele o Nim powiedzieć. Jezus w swojej ludzkiej naturze był normalnym człowiekiem, we wszystkim do nas podobnym oprócz grzechu. To daje możliwość artystycznej interpretacji narracji Jego życia.

Z tej możliwości – narracyjnej interpretacji życia Jezusa – obficie korzystali artyści. Widzimy to, wchodząc do jakiegokolwiek kościoła; w każdym z nich znajdują się obrazy przedstawiające pewne epizody z życia Jezusa i Jego postać. Czy artyści wiernie oddają to, jak mógł wyglądać Zbawiciel?

Reklama

O tym, jak Jezus wyglądał, można powiedzieć więcej z perspektywy Pisma Świętego, po dokonaniu dokładnej analizy zdań wypowiadanych przez Niego i kierowanych do Niego. Zachowania Jezusa względem osób, z którymi rozmawiał, wprost sugerują nam, że był On zwyczajnym Żydem, który nie wyłamywał się z kontekstu kulturowego swoich czasów. Na tej podstawie można wiele wydedukować, np. to, jak się ubierał, jaką miał fryzurę itp.

A co z wyobrażeniami artystów?

Kościół nigdy nie nałożył na artystów żadnego wzorca wyglądu Jezusa. Mieli oni duże pole dowolności i ich interpretacja mogła być diametralnie różna. Bardzo wielu z nich jednak na przestrzeni wieków malowało Jezusa w sposób podobny. Pojawia się więc pytanie, dlaczego twarz Jezusa z płócien wielkich mistrzów malarstwa – taką widzimy np. u Antonella da Messiny, którego obraz znajduje się na okładce mojej książki – jest bardzo podobna do Jego twarzy z Chusty z Manoppello.

Czy to oznacza, że Jezus chciał, byśmy już tu, na ziemi, mogli oglądać Jego Oblicze, pozostawiając je odciśnięte na wspomnianej przez Księdza Profesora chuście?

Reklama

Wizerunek Jezusa na tzw. Chuście Weroniki – mówię „tak zwanej”, ponieważ na przestrzeni dziejów różnie była nazywana, np. mandylionem, a obecnie utożsamia się ją z Chustą z Manoppello – otoczony był wielkim kultem, począwszy od VIII stulecia, gdy znalazł się on w Rzymie. Miliony pielgrzymów, którzy z całej Europy przybywali do Wiecznego Miasta, nie przemierzało tej drogi tylko dla papieża, ale wędrowało dla tej chusty. Chcieli zobaczyć Oblicze Zbawiciela. Warto zauważyć też pewien szczegół, który okazuje się istotny – wówczas działał w Rzymie cech rzemieślniczy, który zajmował się produkcją małych ikon z twarzą Jezusa wzorowaną na obliczu z Chusty z Manoppello. Każdy pielgrzym wracał z Rzymu do swojego domu z tą właśnie ikoną. To pokazuje, jak wielkim kultem otoczona była Chusta Weroniki. Krótko rzecz ujmując, wiele wskazuje na to, że od wieków istniał prototyp wizerunku Jezusa w postaci wspomnianej chusty, z którego czerpano inspirację przy malowaniu Oblicza Jezusa.

Jak sztuka wpływa na postrzeganie wiary?

Ogromnie. Proszę zwrócić uwagę na to, że Kościół w liturgii angażuje wszystkie zmysły, nie tylko wzroku, ale także dotyku, węchu – kadzidła, smaku – smak Eucharystii. Sztuka od samego początku była obecna w Kościele. W książce Rzym, moje miasto piszę obszernie o tym, jak pierwsi chrześcijanie w katakumbach wzorowali się na sztuce rzymskiej, by wyobrazić postać Jezusa. Gdyby nie sztuka chrześcijańska, w tym głównie katolicka, mielibyśmy puste kościoły, a ludzie z całego świata nie przyjeżdżaliby do Europy. Przybywają tu, ponieważ na Starym Kontynencie znajdują się wiekowe katedry, wybitne obrazy i rzeźby. Okazuje się, że ta sztuka jest w 80% chrześcijańska, katolicka wręcz, bo z czasem protestantyzm zaczął odcinać się od sztuki.

Dla Kościoła sztuka była ważna z powodów nie tylko dekoracyjnych, ale także symbolicznych – przekazywała treści religijne. Zauważmy, że dogmat wiary można wyrazić obrazem. Jeden obraz może znaczyć więcej niż tysiące słów. Dlatego uprawiam teologię wizualną – obok słowa umieszczam obrazy.

W moich ostatnich książkach zastosowałem konwencję słowa i obrazu. To zestawienie okazuje się bardzo atrakcyjne dla czytelników.

Wynika z tego, że sztuka odgrywa niebagatelną rolę w przekazie wiary. Czy zatem piękno może zbawić świat, jak powiedział Dostojewski?

Na synodzie w Rzymie zauważono, że droga piękna jest dzisiaj uprzywilejowaną formą ewangelizacji. Ludzie obecnie nie chcą chodzić do kościoła, żeby uczestniczyć w sakramentach, ale chętnie biorą udział w dobrych koncertach albo chodzą na wystawy obrazów. Nie idą do Boga przez modlitwę i sakramenty, ale szukają piękna. I jest nadzieja, że w ten sposób dojdą do Pana Boga.

Ks. prof. Witold Kawecki - redemptorysta, profesor nauk teologicznych, specjalista z zakresu teologii moralnej, medioznawca, tłumacz z języków francuskiego, włoskiego i hiszpańskiego, pisarz – autor m.in. poczytnych książek: Tajemnice Caravaggia; Toskania, jakiej nie znacie; Rzym, moje miasto. Najpiękniejszy przewodnik; Podróże po Włoszech z Artemizją Gentileschi.

Podziel się:

Oceń:

2025-06-17 15:06

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Aby miłosierdzie było naszą codziennością

Więcej ...

Komunikat ws. o. Wojciecha Jędrzejewskiego OP

2025-10-05 17:45

Red.

Znany rekolekcjonista i duszpasterz młodzieży, o. Wojciech Jędrzejewski OP, po ponad 30 latach posługi zdecydował się zrezygnować ze stanu kapłańskiego. Dominikanie potwierdzili w oficjalnym komunikacie, że zakonnik złożył prośbę o przeniesienie do stanu świeckiego i wystąpienie z zakonu.

Więcej ...

Pszenno. Kapłan z sercem pasterza. Pożegnanie ks. kan. Kazimierza Gniota

2025-10-06 17:33
Bp Marek Mendyk podczas obrzędu ostatniego pożegnania śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota w kościele św. Mikołaja w Pszennie.

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Bp Marek Mendyk podczas obrzędu ostatniego pożegnania śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota w kościele św. Mikołaja w Pszennie.

Wypełniony wiernymi kościół św. Mikołaja był świadkiem pożegnania wyjątkowego kapłana, który przez ponad dwie dekady prowadził miejscową wspólnotę z łagodnością, konsekwencją i głęboką wiarą.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna za młodzież do św. Carlo Acutisa

Wiara

Nowenna za młodzież do św. Carlo Acutisa

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha...

Kościół

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha...

Skarby Serca Jezusowego objawione światu: nowenna do św....

Wiara

Skarby Serca Jezusowego objawione światu: nowenna do św....

Różaniec ze św. Matką Teresą z Kalkuty - tajemnice...

Wiara

Różaniec ze św. Matką Teresą z Kalkuty - tajemnice...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Każdy, kto sobie tego życzy, może przyjąć Komunię...

Wiara

Każdy, kto sobie tego życzy, może przyjąć Komunię...

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w...

Wiadomości

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w...

Archidiecezja katowicka: Pierwsze decyzje personalne...

Kościół

Archidiecezja katowicka: Pierwsze decyzje personalne...