Reklama

Niedziela Częstochowska

Prawdziwa Matka

Ministranci i lektorzy cieszyli się z tego, że mogli ugościć Maryję w swojej parafii

Mateusz Kijas

Ministranci i lektorzy cieszyli się z tego, że mogli ugościć Maryję w swojej parafii

Maryja inspiruje mnie tym, że jest bez grzechu, żyje w zgodzie z Bogiem, jest czysta i miłosierna. Jest prawdziwą Matką oraz wzorem matki – podkreśliła Monika Kaleta z parafii św. Elżbiety Węgierskiej w Częstochowie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Jasnogórska w znaku kopii obrazu jasnogórskiego przybyła do parafii w słoneczny piątek 28 marca. Wierni powitali Matkę Bożą na osiedlu pomiędzy blokami, niejako zapraszając Ją do swojego otoczenia i swojej codzienności. Uroczystej Mszy św. na rozpoczęcie doby nawiedzenia przewodniczył abp Wacław Depo.

Miłe zaskoczenie

Przed rozpoczęciem uroczystości spotkałem przy stojącym obok świątyni krzyżu p. Magdę, członkinię Żywego Różańca, która zapalała świece. Zapytałem parafiankę o towarzyszące jej tego dnia emocje. – Myślę, że tak jak wszyscy czuję wielką radość. Po raz pierwszy w moim życiu mogę uczestniczyć w takim wydarzeniu wraz z moimi parafianami, członkami Żywego Różańca i nie tylko. Czas nawiedzenia był w naszej parafii poprzedzony misjami, które prowadził o. Bolesław Opaliński, bernardyn. Jestem naprawdę mile zaskoczona, mówi się bowiem teraz w mediach, że Kościół jest w złym stanie, ale na szczęście po naszej parafii tego nie widać. Moim zdaniem, to jest zasługa Matki Bożej, to Ona nas tak zjednoczyła – stwierdziła p. Magda.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szczególne zbliżenie

Reklama

– Chociaż Częstochowa ma swoją specyfikę duchową, w dużej mierze dzięki Jasnej Górze, mocno nakierowaną na Matkę Najświętszą, to jednak tutaj mamy do czynienia ze szczególnym rodzajem zbliżenia. Zbliżenia, które choćby przez patrzenie z bliskiej odległości na obraz – obraz, który niejako „wychodzi” z Jasnej Góry, aby podejść jeszcze bliżej do człowieka, ma ogromną moc. Przede wszystkim wierzymy, że ma moc duchową, ale również od strony psychofizycznej też ma to znaczenie, bo człowiek jakoś to przeżywa. I tutaj właśnie upatruję umocnienia wiary u tych, którzy już teraz wierzą – wyznał ks. Piotr Wyrwich, proboszcz. Duszpasterz wyraził nadzieję, że to wydarzenie m.in. sprawi, że wierni będą trwali przy Matce Bożej, a to zmotywuje niektórych z nich do uporządkowania własnej sytuacji życiowej i duchowej.

Druga Matka

Na powitanie Matki Bożej przybyli także młodzi, wśród nich Monika Kaleta. – Czuję taki wewnętrzny spokój, oczekiwałam na ten czas. Były misje, w których uczestniczyłam wraz z rodziną, i cieszę się, że ten dzień nadszedł – przyznała.

Monika od roku śpiewa w chórze parafialnym, wcześniej udzielała się w scholi. – Doszłam do wniosku, że skoro jestem starsza, to powinnam śpiewać dojrzalsze pieśni, dlatego dołączyłam do chóru – tłumaczyła.

Zapytałem Monikę, kim dla niej, jako młodej dziewczyny, jest Matka Boża. – Ona jest dla mnie wzorem. Gdy byłam młodsza, to występowałam w roli Maryi, np. podczas jasełek. Mam przywiązanie do Niej, ponieważ Ona jest prawdziwą Matką dla każdego z nas. Jest dobrą i wspaniałą Kobietą – wyznała młoda parafianka. – Maryja inspiruje mnie tym, że jest bez grzechu, żyje w zgodzie z Bogiem, jest czysta i miłosierna. Jest prawdziwą Matką oraz wzorem matki – podkreśliła Monika.

Reklama

W gronie młodych, którzy przybyli powitać Panią Jasnogórską, znaleźli się również przedstawiciele wspólnoty Liturgicznej Służby Ołtarza, m.in. lektor Bartek Baldowski. – Na pewno towarzyszy nam lekki stres, w końcu jesteśmy „na widoku” z biskupem i ze wszystkimi księżmi. Ale towarzyszą nam też wyjątkowo radosne emocje, ponieważ czekaliśmy na ten obraz od dawna. Bardzo cieszymy się z tego, że ten dzień nastąpił i że możemy ugościć i „zatrzymać” Matkę Bożą w naszej parafii – powiedział.

Bartek odczuwał radość z wizyty swojej drugiej Matki. – Bardzo cieszę się, że dzisiaj przyjedzie, że będę mógł z Nią porozmawiać, spojrzeć na tę piękną ikonę – podkreślił lektor, który prosił Matkę Bożą m.in. o to, aby nigdy nie porzucił wiary i wytrwał w niej do końca życia.

Znaczenie rodziny

Powitanie Maryi w imieniu wszystkich rodzin parafii to niezwykły zaszczyt oraz wyjątkowe przeżycie, którego wspomnienie pozostanie w sercu zapewne na całe życie. W parafii św. Elżbiety Węgierskiej doświadczyli tego Monika i Paweł Majewscy, wraz z dziećmi: 18-letnim Szymonem i 8-letnią Oliwią. – Do tej pory nie czułam się godna, aby stać tak blisko prezbiterium i w imieniu wszystkich powitać Matkę Bożą. To było coś niesamowitego, coś, co zostanie z nami już na zawsze – wyznała p. Monika. – Doświadczyłem miłości i takiego ciepła, które pozostaną na pewno na dłużej. Zyskaliśmy też moc od Boga, którą możemy przekazywać dalej – uzupełnił p. Paweł.

Córka państwa Majewskich należy do scholi, w związku z czym często bywają oni w kościele. – Bóg jest ze mną zawsze, od dziecka. Jest blisko mnie, nawet w tych trudnych sytuacjach, jak choćby odejście mojej mamy. Już teraz wiem, że odpust zupełny, który można uzyskać z okazji doby nawiedzenia, ofiaruję właśnie jej. Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ nie wiem, czy mama jest już w niebie. Chcę go uzyskać dla niej, aby jeżeli są jakieś grzechy, które ją „trzymają”, mogły zostać jej odpuszczone – dodał p. Majewski.

Zapytani, co doradziliby innym rodzicom, aby ci przekazali mądrze wiarę swoim dzieciom, małżonkowie stwierdzili m.in., że należy przyprowadzać dzieci od małego do Boga i pokazywać im wszystko od podstaw. Pan Paweł dostrzegł również, że niekiedy młodzi sami muszą dojrzeć do tego, aby odnaleźć Boga i pokochać Go.

Podziel się:

Oceń:

2025-04-01 17:21

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Uzdrawiająca moc Kościoła

Marian Florek

Od 2019 r. trwa tradycja modlitwy w kościołach stacyjnych Częstochowy.

Więcej ...

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje portierka, ochroniarz w stanie krytycznym

2025-05-07 20:36

PAP/PAP

Portierka zaatakowana przez 22-letniego sprawcę na kampusie UW miała ponad 60 lat. Ranny został także ochroniarz, który jest w stanie krytycznym – dowiedziała się PAP.

Więcej ...

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu

2025-05-08 09:19

Karol Porwich/Niedziela

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu. O miłość zaś trzeba zabiegać. Trzeba o nią prosić i troszczyć się, kiedy zaczyna kiełkować, aby się pięknie i bujnie rozwijała.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Kościół

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...