Reklama

Historia

Historia

Na tej śmierci skorzystał Stalin

Pomnik Władysława Sikorskiego w Gibraltarze

Josefa Fiol/Domena publiczna/www.commons.wikimedia.org

Pomnik Władysława Sikorskiego w Gibraltarze

Katastrofa gibraltarska jest jedną z największych niewyjaśnionych do dziś tajemnic.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wieczorem 4 lipca 1943 r. Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski wsiadł w Gibraltarze na pokład liberatora, którym miał powrócić do Londynu po kilkutygodniowej inspekcji wojsk na Bliskim Wschodzie. O godz. 23.07, kilkanaście sekund po starcie, samolot nagle zaczął obniżać lot i z prędkością blisko 300 km/h uderzył w fale morskie. Śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie tragicznego lotu. Cudem ocalał tylko pilot – Czech Edward Prchal. Śmierć Sikorskiego osłabiła pozycję Polski w geopolitycznej układance, czynionej przez zachodnich aliantów w porozumieniu z sowiecką Rosją. Dlatego od 80 lat powraca pytanie: czy w Gibraltarze miał miejsce tragiczny wypadek, jak podano oficjalnie, czy był to udany zamach na premiera polskiego rządu? A jeśli był to zamach, to kto – i dlaczego – mógł być zleceniodawcą?

Generał polskich nadziei

W latach II wojny światowej gen. Władysław Sikorski stał się dla Polaków symbolem walki o wolność. Uosabiał też nadzieję na zwycięstwo. „Słoneczko wyżej, Sikorski bliżej” – mówiono w okupowanej przez Niemców Warszawie wiosną 1940 r., wierzono bowiem, że niedługo powróci on na czele odrodzonej we Francji armii polskiej i wspólnie z żołnierzami konspiracji działającej w kraju wypędzi znienawidzonych okupantów. Sikorski był bez wątpienia utalentowanym wojskowym, czego dowiódł przede wszystkim w czasie wojny z bolszewicką Rosją. „Inteligentny, żywy umysł. Ma dobre oko operacyjne i przy zdolności do ryzyka jest zdatny do wyższego dowodzenia” – napisał o nim Józef Piłsudski. Ważna to ocena, jeśli weźmie się pod uwagę wzajemny antagonizm, jaki jeszcze od czasów legionowych cechował relacje Marszałka z generałem. Jako polityk Sikorski dał się poznać z dobrej strony już w 1922 r., gdy po zamordowaniu prezydenta Gabriela Narutowicza przez kilka miesięcy pełnił urząd premiera i skutecznie ostudził nastroje społeczne, grożące wówczas nawet wybuchem wojny domowej. Odsunięty od stanowisk wojskowych po przewrocie majowym stał się aż do wybuchu wojny politykiem bardzo krytycznym wobec rządów sanacyjnych. Miał doskonałe relacje z kręgami politycznymi Francji, co przyczyniło się do tego, że 30 września 1939 r., wobec internowania w Rumunii władz polskich, objął urząd premiera rządu na uchodźstwie. Jako Naczelny Wódz sprawnie odbudował polską siłę zbrojną, która zdała trudny egzamin w walkach o Narwik, w czasie obrony Francji i w bitwie powietrznej o Wielką Brytanię. Niestety, zarówno on, jak i przede wszystkim jego najbliższe otoczenie nie było pozbawione chęci rewanżu wobec piłsudczyków. Dawał temu wyraz w polityce personalnej i kadrowej w armii walczącej na Zachodzie, a także w okupowanym kraju, odsuwając od stanowisk dowódczych zwolenników Marszałka. Najbardziej niepokornych zdecydował się nawet umieścić w obozie izolacyjnym na ponurej Wyspie Węży u wybrzeży Szkocji. Trafiło tam półtora tysiąca wybitnych oficerów, w tym kilku generałów, których jedyną „winą” było to, że deklarowali się jako piłsudczycy. Takimi działaniami wytworzył sobie Sikorski spore grono oponentów i zaciekłych krytyków, wśród których był m.in. gen. Kazimierz Sosnkowski. Ale nawet oni przyznawali, że autorytet i pozycja premiera są nie do podważenia, że służy on polskim sprawom, a za kluczowe uznawano doskonałe relacje, jakie Sikorski miał z rządami państw alianckich. Przekonanie to spotęgowało się w chwili, gdy po klęsce Francji rząd kontynuował swą misję w Londynie. Relacje, jakie łączyły gen. Sikorskiego i premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla, określane były bowiem jako zażyłe i przyjacielskie. Stanowiło to dobry prognostyk dla spraw polskich. Niestety, do czasu. Komplikacje pojawiły się w chwili, gdy niemiecka III Rzesza i sowiecka Rosja – dotychczasowi sojusznicy stanęli przeciwko sobie. W czerwcu 1941 r. agresor i okupant – Związek Sowiecki – stawał się „sojusznikiem naszych sojuszników”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Sojusz z agresorem

Priorytetem polityki brytyjskiej było w tym czasie bezwzględne pokonanie III Rzeszy. Otwarcie nowego teatru działań wojennych na Wschodzie cel ten, w ocenie Churchilla, mogło znacznie przybliżyć. Nie miał on więc żadnych wątpliwości, aby udzielić wsparcia militarnego Sowietom. Nie miał też żadnych oporów, aby naciskać na Sikorskiego, by ten uregulował relacje dyplomatyczne z ZSRS. Dla Polaków sprawa ta była zdecydowanie bardziej skomplikowana. Od 17 września 1939 r. Polska była de facto w stanie wojny z sowiecką Rosją, a mordy i masowe deportacje czynione przez blisko dwa lata na terenach okupowanych przez Sowietów nie mogły zostać zapomniane. Z drugiej strony pojawiała się szansa, aby przywrócić wolność dziesiątkom tysięcy Polaków wywiezionych w głąb Rosji. Wydaje się, że ten argument był zasadniczy dla decyzji Sikorskiego, gdy pod wpływem namów Churchilla zasiadał do rozmów z ambasadorem sowieckim w Londynie Iwanem Majskim. Umowa podpisana 30 lipca 1941 r. między rządem polskim a rządem sowieckim przywracała wolność tysiącom łagierników. Dawała im też możliwość zaciągu do tworzonej w ZSRS armii polskiej, dowodzonej przez zwolnionego z kazamatów Łubianki gen. Władysława Andersa.

Reklama

Rozwój działań wojennych na Wschodzie potwierdzał prawidłowość, że z Rosją można negocjować jedynie wtedy, gdy jest słaba. Gdy się wzmacnia – wszelkie ustalenia pozostają gołosłowne i puste. Po serii klęsk w wojnie z III Rzeszą zaczęły nadchodzić sowieckie zwycięstwa. Jaki miało to wpływ na postawę Rosji, gen. Sikorski mógł się przekonać osobiście, gdy pytał na Kremlu Stalina o los kilku tysięcy oficerów z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Przywódca Rosji bez cienia wstydu stwierdził wtedy, że „uciekli do Mandżurii”. W następnych miesiącach Sowieci czynili zaś takie utrudnienia dla powstającej tam armii polskiej, że gen. Anders zmuszony był wyprowadzić ją z „nieludzkiej ziemi” na Bliski Wschód. Widać było wyraźnie, że Stalin ma wobec powojennej Polski konkretne plany i że zgodnie z rosyjską doktryną, mającą tradycje sięgające XVIII wieku, widzi powojenną Polskę w rosyjskiej strefie wpływów. Po ujawnieniu przez Niemców w kwietniu 1943 r. zbrodni katyńskiej nie było już żadnych złudzeń. Gdy Sikorski wystąpił do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o bezstronne zbadanie mogił pod Smoleńskiem, Stalin potraktował to jako wygodny pretekst do zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem polskim. Churchill w rozmowie z Sikorskim stwierdził cynicznie: „Są rzeczy, które choć wiarygodne, nie nadają się do tego, aby mówić o nich publicznie”.

Czyja korzyść

Katastrofa gibraltarska jest jedną z największych niewyjaśnionych do dziś tajemnic. Komisja brytyjska, która na miejscu badała przyczyny wypadku, pracowała bardzo krótko. Jako przyczynę podano zacięcie sterów samolotu. Oficjalny komunikat głosił: „Pomimo bardzo dokładnego rozpatrzenia wszystkich zeznań, łącznie z zeznaniami pilota, nie można ustalić okoliczności, w jakich nastąpiło zacięcie sterów. Zostało jednak ustalone, że nie był to sabotaż”. Ostatnie zdanie raportu podważa jednak jego treść. Skoro nie ustalono przyczyn blokady sterów, dlaczego zdecydowanie wykluczono sabotaż? Badacze od lat starają się zgłębić tę tajemnicę. Nie ułatwiają zadania utajnienie na sto lat archiwów brytyjskich związanych z prowadzonym w 1943 r. śledztwem oraz brak jakiegokolwiek wglądu w archiwa Łubianki i Kremla. Ekshumacja i badanie doczesnych szczątków gen. Sikorskiego przeprowadzone przez IPN w 2008 r. dowiodły jedynie, że polski premier zginął w wyniku obrażeń, które były skutkiem upadku samolotu. Nadal pozostają więc tylko poszlaki. Historycy zwracają uwagę, że najbardziej na śmierci Sikorskiego skorzystał Stalin. Sikorski reprezentował bowiem rząd, z którym Rosja po sprawie katyńskiej zerwała relacje. Cieszył się on jednak nadal pełnym poparciem aliantów zachodnich. Był więc przeszkodą w układance geopolitycznej, której scenariusz pisany był na Kremlu. Po śmierci Sikorskiego sprawa polska była właściwie całkowicie przegrana, co pokazały konferencje w Teheranie i Jałcie. Przy zgodzie wolnego świata Polska znalazła się w sowieckiej strefie wpływów. Warto wspomnieć, że dziwnym „zbiegiem okoliczności” w dniu katastrofy przebywali w Gibraltarze i Iwan Majski, i Harold Philby ps. Kim. Ten ostatni był jednym z najbardziej cenionych sowieckich agentów zainstalowanym w brytyjskich służbach specjalnych. Zdemaskowany dopiero na początku lat 60. XX wieku uciekł do Moskwy, gdzie – uwaga – 4 lipca 1963 r. – w 20. rocznicę katastrofy gibraltarskiej przyznano mu uroczyście obywatelstwo ZSRS. Został pochowany z najwyższymi sowieckimi honorami w 1988 r., a jeszcze dwa lata później jego twarz „zdobiła” specjalny znaczek wydany przez rosyjską pocztę...

Autor jest historykiem, szefem Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych

Podziel się:

Oceń:

+3 0
2023-06-26 16:09

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Byli solą w niemieckim oku

2024-06-26 07:04
Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Nowa dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku w nocy z poniedziałku na wtorek wyrzuciła z ekspozycji materiały dotyczące rotmistrza Witolda Pileckiego, rodziny Ulmów oraz ojca Maksymiliana Kolbe. Co ich łączy? Niemcy, a konkretnie niemieckie zbrodnie na Polakach.

Więcej ...

Co chciałbym zmienić w moim dawaniu świadectwa o Jezusie?

Magdalena Pijewska/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 7, 6.12-14.

Więcej ...

Litania do Ducha Świętego

2024-06-26 10:57

red.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Niedziela Kielecka

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kościół

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Jak wygląda moja modlitwa?

Wiara

Jak wygląda moja modlitwa?

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Niedziela Łódzka

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?

Kościół

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?