Reklama

Kościół

gps na życie

Grzesiek na misjach

Archiwum Grzegorza Matusika

Ma 27 lat, pochodzi z parafii św. Brata Alberta Chmielowskiego w Librantowej k. Nowego Sącza. Skończył budownictwo na Politechnice Krakowskiej. 2 lata pracował w biurze projektowym, a teraz w dużej firmie jest inżynierem budowy i właśnie stawia 10-piętrowy biurowiec. Trzeba jeszcze dodać: wolontariusz i misjonarz!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Miałem kiedyś myśl, że nie robię niczego dla kogoś bezinteresownie. Zaangażowałem się więc w Szlachetną Paczkę, a potem zostałem wolontariuszem w czasie Światowych Dni Młodzieży. Później koleżanka wspomniała, że była na misjach w czasie Wielkiego Tygodnia i pokazywała zdjęcia. Na portalu społecznościowym udostępniła informację o zbliżającym się wydarzeniu. Przyjaciel zapytał: „Może byśmy pojechali?". Pomyślałem: „Superpomysł, można coś dla kogoś zrobić”. To był odruch serca – opowiada Grzegorz Matusik.

„Ten” czas inaczej

– Poszliśmy na pierwsze spotkanie, potem na kolejne, no i się udało! Czułem, że to jest to, nie „rozkminiałem” długo tej decyzji. Chciałem jechać na Litwę. Wiedziałem, że czas Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy spędzę poza własnym domem, inaczej. Byłem ciekaw, jak się odnajdę w nowej roli, nie będąc na święta z rodziną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wraz z początkiem Wielkiego Postu zacząłem modlić się dziesiątką Różańca za ludzi, których spotkam, i za naszą misję. Czułem wewnętrzny pokój, choć przed wyjazdem mieliśmy tylko ogólnie zarysowany plan działań, konkrety były niewiadomą.

Wieźliśmy ze sobą dary dla Polaków mieszkających na Litwie. Zebraliśmy je w czasie „Operacji Kilo”. Pamiętam, jak jedna z pań dopytywała, dla kogo te rzeczy, kto je zawiezie itd. Gdy powiedzieliśmy, że sami je zawieziemy, przyszła z całą reklamówką zabawek. Przydały się dzieciom ze świetlicy, gdzie prowadziliśmy zajęcia...

Mecz na rozgrzewkę

Na te misje jedziemy w dwóch grupach – osobno dziewczyny (w tym roku one jadą na Litwę), osobno chłopcy (w marcu udają się do Rumunii). Myślę, że to dobre rozwiązanie, sprzyjające skupieniu. To w końcu Wielki Tydzień, a nie czas kolonijnych przygód.

W naszej zeszłorocznej grupie było 11 chłopaków – najmłodszy był w klasie maturalnej. Z początku widać było między nami różnicę wieku. Przez trzy pierwsze dni trzeba było się zgrać. Potem zrozumieliśmy się nawzajem, a po tych 9 dniach nie chcieliśmy się rozstawać. Towarzyszyło nam dwóch księży Legionistów Chrystusa – o. Matthew (rodem z Nowej Zelandii) i o. Wawrzyniec.

Reklama

Pierwszy dzień na misjach był „rozpoznawczy”. Graliśmy w piłkę z miejscowymi chłopakami. Na drugi dzień była już Niedziela Palmowa. Dwóch spośród nas czytało Pasję w głównym kościele w Ejszyszkach. Tam organizowaliśmy też wieczorne czuwania.

Odwiedzamy Polaków

Na Eucharystie jeździliśmy do mniejszych miejscowości i tam posługiwaliśmy podczas Triduum Paschalnego. W jeden dzień dwóch z nas pojechało do szpitala, czytać i śpiewać podczas nabożeństwa. Ja, Grzesiek i Karol byliśmy odpowiedzialni za zajęcia w świetlicy. Na początku przyszło niewiele dzieci, ale z czasem ich przybywało. Bawiliśmy się z nimi, układaliśmy tor przeszkód. Potem one przyszły na Mszę św., a jeden z miejscowych chłopaków, Jarek, pomagał podczas liturgii.

Ewangelizowaliśmy niedaleko Ejszyszek. Odwiedzaliśmy Polaków – praktycznie całą parafię stanowili nasi rodacy. Gdy szliśmy drogą, czekali na nas już przy furtce, witali serdecznie w domach, częstowali swojskim chlebem, kiełbasą, konfiturami... Rozmawiali z nami prawie jak z księżmi, obdarzali zaufaniem. Szukając wsparcia, często opowiadali o trudnych relacjach rodzinnych.

Jedna starsza pani specjalnie poszła do sklepu rano i nakupiła słodyczy, aby mieć czym nas przywitać. Opowiadała nam o zmarłej siostrze, z którą nie zdążyła się pogodzić. Teraz codziennie modli się za nią. Pomodliliśmy się więc razem z tą panią. Zawsze modliliśmy się na końcu spotkań, prosząc, by gospodarze podali swoje intencje. Pamiętam też wiekowe małżeństwo. Pan opowiadał, że widział Piłsudskiego. Marszałek przyjechał do punktu wymiany koni.

Poznaliśmy różne historie Polaków żyjących poza Ojczyzną. Przekonaliśmy się, jak ci ludzie pięknie mówią po polsku. Ogólnie, mieliśmy wrażenie, że te wioski są nieco wymarłe – są w nich tylko starsze osoby i dzieci. Młodzi pracują w Wilnie lub w Polsce.

Reklama

Jak w niebie

Polecam taki wyjazd młodym osobom, które chcą zobaczyć inne życie i doświadczyć namiastki misji. Można inaczej, pod względem duchowym, przeżyć ten świąteczny czas. Sam nabrałem dużo pokory. Nauczyłem się relacji w grupie oraz jak zrozumieć innych i próbować się dogadać. Mamy różne osobowości i historie, możemy więc wiele od siebie zaczerpnąć. Księża, którzy z nami jadą, są fajni, prawdziwi, ich postawa mnie przekonuje. Nabrałem też poczucia, że mam szczęście, mogąc żyć we własnej Ojczyźnie.

Dni spędzone na Litwie uświadomiły mi, że ewangelizacja ma różne płaszczyzny. Można ewangelizować życiem, postawą, uśmiechem, rozmową, po prostu byciem. Nie trzeba znać całego Pisma Świętego na pamięć, żeby móc coś z siebie dać. Przedstawiciele społeczności, u której gościliśmy, dziękowali nam. Dla nich nasza obecność jest ważna. W Wielki Czwartek po czuwaniu, na którym czytaliśmy i śpiewaliśmy, podeszła do nas pani poruszająca się o kulach. Powiedziała, że przez te dwie godziny czuła się jak w niebie...

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2018-02-21 10:32

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

W niedzielę ogólnopolska modlitwa za misjonarzy i zbiórka do puszek

Pigmeje mają szkołę dzięki środkom zebranym podczas ubiegłorocznej kolędy misyjnej

Archiwum DMDT

Pigmeje mają szkołę dzięki środkom zebranym podczas ubiegłorocznej kolędy misyjnej

Najbliższa niedziela będzie w Kościele w Polsce przeżywana jako Dzień Modlitwy, Postu i Solidarności z Misjonarzami. Modlitwie w tzw. niedzielę misyjną będzie towarzyszyła ogólnopolska zbiórka do puszek. Ofiary te zostaną przeznaczone na wsparcie działalności ewangelizacyjnej, charytatywnej i oświatowej prowadzonych przez 1800 misjonarzy z naszego kraju.

Więcej ...

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

Karol Porwich / Niedziela

– Maryja, Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć Jej macierzyńskiej opiece – przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Wieczorna Eucharystia pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego. oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Więcej ...

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Wiara

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Święci i błogosławieni

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Wytrwajcie w miłości mojej!

Wiara

Wytrwajcie w miłości mojej!

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Święta Mama

Kościół

Święta Mama