Reklama

Niedziela Lubelska

Nie wyobrażam sobie życia bez Boga i skrzypiec

Karolina Błędowska

Cezary Taracha

Karolina Błędowska

Z Karoliną Błędowską, z parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Dąbrowicy, rozmawia Cezary Taracha

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

CEZARY TARACHA: – Wielu parafian kojarzy Cię z piękną grą na skrzypcach. Opowiedz nam więc o swojej współpracy z zespołem „Lumina”.

KAROLINA BŁĘDOWSKA: – Miło to słyszeć! Do zespołu trafiłam przed kilku laty dzięki ówczesnemu proboszczowi ks. Andrzejowi Sternikowi, który dosyć długo zapraszał mnie na próby. W końcu przyszłam i już zostałam. Bardzo lubię ten sposób wielbienia Boga, a śpiew i gra w tak zgranym towarzystwie to sama przyjemność. Najlepiej wspominam wyjazd do Częstochowy, ale każde nasze spotkanie niedzielne sprawia radość. Dlatego nawet teraz, kiedy nieczęsto jestem w domu, chętnie przychodzę na próby.

– Kiedy narodziła się Twoja muzyczna pasja i jak wyglądała droga muzycznej edukacji?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Do szkoły muzycznej zapisali mnie rodzice. Wybrali skrzypce, chociaż wcześniej grałam troszkę na pianinie. Oczywiście, pytali mnie o zdanie, ale trudno, żeby siedmioletnie dziecko podejmowało takie decyzje. Przy kolejnych wyborach wiedziałam, że chcę grać tylko na skrzypcach. Wiązało się to z dwunastoma latami spędzonymi w jednej szkole przy ul. Muzycznej w Lublinie. Dzięki temu wszystkich przedmiotów, takich jak język polski czy matematyka, oraz muzycznych (skrzypce, teoria, orkiestra) można uczyć się w jednym budynku przez cały czas edukacji. Obecnie studiuję na Akademii Muzycznej. Oprócz tego uczestniczę w wielu kursach mistrzowskich i orkiestrowych. To szkolenia z wybitnymi profesorami. Dzięki nim mogę nie tylko uczyć się, ale też poznawać nowych ludzi i podróżować. Nie potrafię wskazać momentu, kiedy narodziła się pasja. Jednocześnie nie pamiętam czasów, kiedy nie grałam i nie wyobrażam sobie, że mogłabym przestać. Chociaż nie zawsze ćwiczę sumiennie... Czasem zastanawiam się, co mogłabym robić, gdybym nie grała. Jak w każdym zawodzie, również w muzyce nie tak łatwo znaleźć pracę. A jednak w sztuce nie chodzi tylko o wykonywanie zawodu. Muzyka to przede wszystkim rozmowa z innymi ludźmi za pomocą dźwięków. Nie zawsze łatwo to osiągnąć na scenie, ale doświadczenie kontaktu z publicznością poprzez muzykę jest zawsze niepowtarzalne.

– Zdecydowałaś się na studia poza Lublinem, najpierw w Krakowie, a obecnie w Bydgoszczy. Dlaczego właśnie tam?

– W Lublinie nie ma Akademii Muzycznej, więc wybór studiów wiązał się nieuchronnie z wyjazdem. Po maturze zdawałam egzaminy do kilku miast. Chciałam uczyć się u konkretnego profesora w Bydgoszczy, ale gdy okazało się, że zwolniło się miejsce w Krakowie, zaryzykowałam. Na początku nie byłam przekonana do tego miasta, ale wkrótce Kraków mnie wciągnął. To miasto wydarzeń kulturalnych. Są tam także świetne warunki do studiowania; trafiłam na dobrych ludzi. Skończyłam licencjat i trzeba było jeszcze raz zdawać na studia magisterskie. Tym razem trafiłam do Bydgoszczy, ale dalej studiuję również w Krakowie. Z tego powodu od października ub.r. bardzo dużo czasu spędzam w pociągach. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie moich rodziców, na których mogę liczyć w każdej sytuacji. Czy warto? Myślę, że tak – wierzę, że tam, na górze, wiedzą, co robią.

Reklama

– Skrzypce to bardzo trudny i wymagający instrument. Co Twoim zdaniem wyróżnia go spośród innych?

– Ogromne możliwości wyrazowe i ekspresyjne, które można osiągnąć odpowiednim doborem artykulacji, barwy i natężenia dźwięku. Czyli to, że można zagrać dźwięki: krótsze, dłuższe, ostre, łagodne, głośne, ciche, piskliwe, głębokie, jasne, ciemne, zlepione, odseparowane, narastające, słabnące, zawibrowane, płaskie, agresywne, szarpnięte, ciepłe... Wszystko zależy od potrzeb. Można na nich grać każdy rodzaj muzyki i zawsze wziąć je ze sobą. Pewnie każdy muzyk powie tak o swoim instrumencie i chyba właśnie to jest wyjątkowe.

– Miałaś okazję grać pod kierunkiem Neville’a Marrinera, jednego z najwybitniejszych współczesnych dyrygentów. Jakie to doświadczenie?

– Sir Neville Marriner to bardzo zasłużony dyrygent. Przede wszystkim założył orkiestrę Academy of St. Martin in the Fields w Londynie, której wykonania muzyki klasycznej są uważane za wzorcowe. W orkiestrach miałam możliwość współpracować z różnymi muzykami. Między innymi z Ingolfem Wunderem, finalistą Konkursu Szopenowskiego w Warszawie, który bronił dyplom dyrygencki w Krakowie; ze zdobywcą Oscara Janem Andrzejem Pawłem Kaczmarkiem czy z Filharmonikami Wiedeńskimi. Jednak sir Marriner potrafi nawiązać niemal osobisty kontakt z każdym muzykiem z orkiestry, mimo że przyjechał do Krakowa zaledwie na dwa dni, na próbę i koncert! To ogromny zaszczyt grać pod jego batutą.

– Udzielasz się również w pracach społecznych, m.in. prowadzisz wakacyjne zajęcia z dziećmi ze szkół muzycznych…

– Robię to, co lubię. Jeżeli chodzi o wakacje, to najpierw sama uczestniczyłam w tych zajęciach, a od paru lat przejęłam część organizacji i opieki na międzynarodowych kursach/koloniach muzycznych „International Musical Friendship”. Jak sama nazwa wskazuje, chodzi nie tylko o muzykę, ale o przyjaźń. Spotykamy się cyklicznie w Polsce, Niemczech i Włoszech, żeby przez 10 dni przygotować trzy koncerty, ale przede wszystkim porozmawiać, wspólnie pozwiedzać, wyszaleć się w rywalizacji sportowej i poznawać kulturę naszych krajów. W tym roku kolonie odbędą się w Świdnicy, ale wcześniej były organizowane też w Lublinie i liczymy, że w przyszłości jeszcze tu powrócimy.

– Jesteś zaangażowana również w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.

– Za dużo powiedziane, ale gorąco zachęcam do włączenia się w to dzieło. Światowe Dni Młodzieży będą już w 2016 r.! To do nas przyjadą młodzi z całego świata. W Krakowie trwają spotkania przygotowujące do ŚDM w ramach projektu #B>M (BYĆ to więcej niż MIEĆ). Dzięki zamieszczanym w Internecie materiałom, każdy może w pewnym stopniu w nich uczestniczyć. Są wywiady, homilie i niespodzianki. Odbywają się czuwania modlitewne, ale też integracja i katolicka zabawa. Rozwija się wolontariat, do którego każdy z nas jest zaproszony. Nie trzeba mieszkać w Krakowie, żeby włączyć się w pomoc przy ŚDM. Działa także oddział lubelski, który również czeka na wolontariuszy. Wszystko dlatego, że ŚDM dotyczy nas wszystkich i tak naprawdę będzie organizowany w całym kraju. Stąd „Dni w diecezji”, organizowane tuż przed ŚDM, by pielgrzymi mogli poznać naszą Polskę i przygotować się do krakowskich wydarzeń centralnych. Jesienią do Lublina przybędą Krzyż Światowych Dni Młodzieży oraz ikona Matki Bożej „Salus Populi Romani”. Wszystkie potrzebne informacje są uaktualniane na stronach: sdm.lublin.pl oraz www.krakow2016.com.

– Tego rodzaju aktywność, dzielenie się z innymi swoim czasem i zdolnościami jest formą miłości bliźniego. Pozwól, że na koniec zapytam Cię o miejsce, jakie w Twoim życiu zajmuje wiara.

– To trudne pytanie. Staram się, żeby była na pierwszym miejscu, choć nie zawsze to się udaje. Ale tak, jak nie wyobrażam sobie siebie bez skrzypiec, tym bardziej nie wyobrażam sobie życia bez Boga. W przeciwnym razie wszystko byłoby tylko pustym zbiegiem okoliczności.

Podziel się:

Oceń:

2015-04-15 21:48

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Dziesięciolatka w finale Eurowizji

Ala Tracz

Krzysztof Tadej

Ala Tracz

Anielski głos, niezwykły talent i rozbrajający uśmiech – tak najkrócej można scharakteryzować Alę Tracz. 29 listopada będzie ona reprezentowała Polskę w finale Eurowizji Junior 2020. O drodze do sukcesów z Alą Tracz i jej mamą Anną rozmawia Krzysztof Tadej

Więcej ...

Świadectwo: cztery zakonnice będą pielgrzymować prosząc o błogosławieństwo dla USA

2024-05-06 19:07

Fotolia.com

W ramach przygotowań do ogólnokrajowego Kongresu Eucharystycznego, który w dniach 17-21 lipca odbędzie się w Indianapolis, cztery członkinie Stowarzyszenia Apostolskiego „Córki Maryi” zamierzają odbyć prawie 1000-milową pielgrzymkę, aby prosić m.in. o „błogosławieństwo Chrystusa dla całych Stanów Zjednoczonych”. Będą one szły szlakiem św. Elżbiety Anny Seton (1774-1821) - pierwszej rodowitej Amerykanki, którą kanonizowano

Więcej ...

Portugalia: do Fatimy zmierzają największe od wybuchu pandemii grupy pielgrzymów

2024-05-06 19:15

Graziako

Do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie udają się tysiące pielgrzymów, największe od czasu wybuchu w 2020 r. pandemii Covid-19 grupy pątników z całego kraju, podają portugalskie media na bazie informacji służb policyjnych. Według szacunków funkcjonariuszy portugalskiej drogówki, większość zmierzających do Fatimy pielgrzymów dotrze do sanktuarium w sobotę.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj

Czy zauważam Boga wokół siebie?

Wiara

Czy zauważam Boga wokół siebie?

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła...

Wiara

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?