Pasjonaci podróży jednośladami rozpoczęli sezon na wyprawy. Motocykliści wyruszyli w trasę z Zawady do Starego Sącza, gdzie na Ołtarzu Papieskim została odprawiona Msza św. w ich intencji. Po niej poświęcono pojazdy uczestników.

Mszy św. przewodniczył ks. Paweł Broński, dyrektor Domu Pielgrzyma w Starym Sączu. Jest on również motocyklistą. Od dziecka jeździ na jednośladach, a obecnie sprawuje funkcje prezydenta tarnowskiego chapteru koła motocyklowego God’s Guardians, zrzeszającego księży-motocyklistów. – Człowiek to istota społeczna, która dobrze czuje się między innymi ludźmi. Jako Kościół stanowimy jedną rodzinę, w której są różne grupy zainteresowań, w tym motocykliści. Wyprawa na motocyklu to świetna okazja, aby wyrwać się z domu i przewietrzyć głowę, zobaczyć jak piękny świat nas otacza, jaka wspaniała jest nasza ojczyzna i jej krajobrazy, a przede wszystkim zamieszkujący Polskę ludzie – tłumaczy ks. Broński.

Tegoroczne rozpoczęcie sezonu motocyklowego jest wyjątkowe, ponieważ zbiega się w czasie z 25. rocznicą wizyty św. Jana Pawła II w Starym Sączu i 10. rocznicą kanonizacji Ojca Świętego. – Jest takie powiedzenie „bez Boga ani do proga”. Świetnie rozumieją je motocykliści, którzy doskonale wiedzą, jak niebezpieczna może być jazda na motocyklu. Dlatego spotykamy się wspólnie na Eucharystii, prosząc o dobre rozpoczęcie i zakończenie sezonu. Dziękujemy za naszą pasję i świat, który możemy podziwiać podczas wypraw. Chcemy też rozpowszechniać jazdę bezpieczną i odpowiedzialną. Zachęcamy do tego, aby na drogach panował wzajemny szacunek, zrozumienie i kultura. Prosimy również za tymi, którzy zginęli na drogach – dodaje ks. Paweł.

Homilię, skierowaną do motocyklistów, wygłosił ks. Piotr Cichoń z Chomranic – również entuzjasta jednośladów. Powołał się na niedzielną Ewangelię, która traktowała o chrześcijanach jako latoroślach wszczepionych w winny krzew Jezusa Chrystusa. Powołując się na życiorys św. Wojciecha BM, głównego patrona Polski, zachęcił do pielęgnowania wiary i tradycji chrześcijańskiej, tak mocno zakorzenionej w narodzie polskim od wieków. – Jako brat w chrześcijaństwie pytam was, jak bardzo przyjmujecie radość i prawdę o tym, że Chrystus zmartwychwstał i żyje? Również jako motocyklista pytam was, czy pielęgnujecie swoją wiarę tak jak wasz motocykl? Czy dźwięki akordu miłości, nadziei i wiary wybrzmiewają w waszych sercach tak jak dźwięk silnika waszych motocykli? – skłaniał do refleksji ks. Cichoń.

Otwarcie sezonu i Msza św. zgromadziły tłumy motocyklistów. Ks. Paweł Broński sam przyznał, że prawdopodobnie padł rekord frekwencji. Miłośnicy dwóch kółek również przyznawali, że chętnie biorą udział w Mszy św. na rozpoczęcie sezonu, aby wyjazdów i powrotów było tyle samo. – Zawierzam Bogu swoje podróże, żeby je szczęśliwie zacząć i skończyć. Mam rodzinę, do której chcę wracać, a wiadomo, że na drodze zdarzają się różne sytuacje. Z drugiej strony ciężko odpuścić sobie pasję do motocykli. Gdy wsiada się na pojazd, czuć taką wolność i prawdziwy relaks – opowiada p. Krzysztof z grupy MotoSącz. Podobną opinię wyraził p. Roman: – Myślę, że każdy, kto ma jakąś pasję, wie, że jak raz się czymś zarazi, to trudno temu odpuścić. Jeżdżę już od najmłodszych lat, zaczynając od „Komarka”, potem przesiadając się na WSK-ę, a z czasem - na coraz większe i nowsze maszyny. Ciężko opisać uczucie towarzyszące podczas jazdy. Trzeba po prostu wsiąść na motor i to poczuć. Ale wszystko z głową. I o tę roztropność właśnie proszę podczas tej Mszy świętej – wyznaje motocyklista.

Po uroczystej Mszy i poświęceniu motocykli, zgromadzeni pasjonaci mogli uczestniczyć w integracyjnym pikniku, po którym ruszyli w dalszą trasę.